Dona była dzisiaj w konsulacie i złożyła oświadczenie o zrzeczeniu się spadku. Cala operacja trwała jakies 5 minut ale musiała stać w tasiemcowej kolejce. Postawienie 3 pieczątek (nawiasem mówiąc ciekawe dlaczego jedna nie wystarczy, trzeba 3…) okazało się być niezłym wyzwaniem dla pracowników konsulatu. Po złożeniu oświadczenia, musiała zostawic dokumenty w konsulacie i wrócic po południu po odbiór. Po południu kolejka była jeszcze dluższa no i tradycyjnym polskim zwyczajem ludzie wciskali się do kolejki, ubaw na całego.
Jako następny w kolejce do spadku mam teraz 6 miesięcy na odrzucenie go. Planuję jednak wybrać się tam szybiej i mieć to z głowy.
No comments:
Post a Comment