Bez wgłębiania się w szczegóły okazalo sie w ostatnich kilku dniach, że jestesmy spadkobiercami. Jakkolwiek brzmi to dość obiecująco jednak okazało się że odziedziczyliśmy (jeszcze w tej chwili nie do końca) głównie długi i kłopoty.
Zabawnie skonstruowane jest prawo w polsce. Jeżeli nagle znajdziesz się w sytuacji gdy umiera ktoś z twojej rodziny a ty o tym nie wiesz (wieloletni brak kontaktu itp) to po 6 miesiącach ustawowo otrzymujesz spadek z wszystkimi jego dobrodziejstwami i zobowiazaniami i nikt cie o zgode nie pyta.
Nie musi odbyć się żadna rozprawa spadkowa, nawet możesz o tym nie wiedzieć i otrzymujesz w spadku np niespłacone długi. Co więcej, jeżeli wierzyciel chce odzyskać swój dług i nie może się z tobą skontaktowac (bo np od wielu lat mieszkasz za granicą) to może wytoczyć ci sprawę przed sądem i sąd może zaocznie wydać wyrok skazujący i przekazać sprawę do komornika. Zakładając że masz jakiekolwiek dobra doczesne pozostawione w polsce mogą one byc skonfiskowane bez twojej wiedzy i jeżeli nie pokrywają one kosztów dlugu sąd może wyznaczyc nawet karę więzienia i teoretycznie moża nawet być ściganym listem gończym.
Historia jak z Alicji w krainie czarów.
Na szczeście sprawy nie zaszły na razie aż tak daleko. Chcemy spróbować odrzucic niechciany spadek i pozbyć się jakoś kłopotu.
Aż strach pomyśleć ile będzie zachodu ze sprzedażą naszego mieszkania w Polsce…
No comments:
Post a Comment