Tuesday, October 31, 2006

Pierwsze buty do biegania

Po pierwszych 5km poczułem siłę w nogach i szybko zacząłem rozglądać się za poradami co robić jak już osiągniesz ten pierwszy cel biegacza. Wszędzie doradzano umiar, bieganie długo dystansowe to zajęcie na lata a nie na parę tygodni. Trzeba zadbać o to by nogi wytrzymały lata biegania a do tego potrzebne są odpowiednie buty.

Wyszperałem na sieci adres specjalistycznego sklepu dla biegaczy na Camden Town i w którąś sobotę pojechałem kupić pierwsze swoje buty do biegania. Jest to sklep zupełnie odmienny od większości sklepów sportowych, właścicielem sklepu jak i sprzedawcami są biegacze którzy znają doskonale sprzęt który sprzedają. Do tej pory myślałem, że buty do biegania to zwykłe tzw. "trainers" a różne modele różnią się tylko kolorem, szybko wyprowadzono mnie z błędu.

Sprzedawca poprosił mnie o pokazanie mu butów w których biegałem do tej pory, obejżał moje stopy i nawet wziął je w ręce i sprawdził ukostnienie i przebieg ścięgien. Zniknął w magazynie i po chwili pojawił się z 3 różnymi parami. Kazał zakładać mi każdą z par i wychodziliśmy na ulicę pobiegać. On stał i przyglądał się jak biegam, patrzył jak stawiam stopy i po mniej więcej 15 minutach tych przymiarek, zaproponował mi "Asic Cumulus 2". Zapytał mnie jak moja noga czuje sie w nich czy nigdzie nic nie uwiera i nie uciska, w sumie nic mnie nie uwierało jednak wiem że mam szeroką stopę więc zapytałem czy model który mi zaproponował jest najszerszy jaki jest dostępny w tym rozmiarze. Okazało się że jest jeszcze szerszy model i na szczęście mieli jeszcze jedną parę. Natychmiast po założeniu tych butów wiedziałem że to dobry wybór.

Wyszedłem zadowolony z moimi pierwszymi prawdziwymi butami do biegania. Po powrocie do domu założyłem nowy nabytek na nogi i poszedłem je wypróbować. Różnica była zdumiewająca, mam dość "twarde" stopy, nigdy nie miałem żadnych odcisków czy pęcherzy, jednak te buty to był prawdziwy komfort i czułem że mogę w nich pobiec nawet maraton, potem się okazało że buty to jednak nie wszystko.

1 comment:

Anonymous said...

wyglada na to,ze trafiles w dobre rece! gratulacje!