Pomyślałem, że może zainteresowałem lub zainteresuję kogoś moim bieganiem i przygotowaniami do maratonu. Napiszę więc parę postów jak zacząłem, może zmobilizuje to kogoś do spróbowania, skąd wziąć motywację i parę praktycznych porad jak organizować sobie bieganie.
Zacząłem biegać na wiosnę 2002 roku. W rok po powrocie do UK poczułem, że 14 lat palenia papierosów nie służy mi, miałem bóle w piersiach, przewlekły kaszel, częste przeziębienia, krótki odech i tym podobne objawy palenia papierosów.
Postanowiłem spróbować rzucic po raz drugi w moim życiu, za pierwszym razem nie paliłem prawie 2 lata. Teraz postanowiłem że rzucę na dobre. W tym samym czasie zaczęło być głośno o maratonie londyńskim, jakieś migawki w telewizji, wzmianki w gazetach i w radiu.
Któregoś wieczora po powrocie z pracy, założyłem sportowe buty, koszulke i spodenki (był ciepły wieczór jak na Kwiecień) i poszedłem biegać. Moja pierwsza trasa miała długość około 500m - dookoła małego boiska i skweru przy którym mieszkaliśmy. Wróciłem po 10 minutach zlany potem i pólprzytomny ze zmęczenia. Leżałem na łóżku 15 minut próbując uspokoić łomotanie serca, drżące uda i przerywany świszczący oddech.
Wtedy postanowiłem, że rzucam palenie i kiedyś pobiegnę maraton.
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment