Ale się narobiło. Z małego projektu wymiany kilku mebli skończyło się na kompletnym remoncie sypialni. Po ruszeniu papieru na ścianach okazało się że nie ma się co zastanawiać i trzeba wszystko rwać. Wyprowadzilismy się więc z sypialni i mieszkamy w salonie od kilku dni. Zerwałem cały papier ze ścian i sufitu, pozakładałem nowe gniazdka i pokleiłem dziury w ścianach. W sobotę przychodzi plastrarz pociagnac ściany finishe’m, pozostanie pomalowanie i połozenie podlogi. Najlepszą zabawą było sciąganie farby z ram okiennych, podejrzewam że ramy nie były wymieniane od kilkudziesięciu lat więc nazbierało się trochę tych warstw, w najgrubszym miejscu naliczyłem 9.
Nudziłem się ostatnio w pracy i znalazłem na MSN’ie brydża. Gram od kilku dni z komputerem przypominam sobie powoli zasady i tricki. Nie miałem kart w ręku od lat, fajnie byłoby czasem zarwać nocke przy brydżu jak to bywało na studiach. Trzeba poszukac jakichś karciarzy w okolicy.
Odnowiłem subskrypcje do WOW i gram troche wieczorami, myślałem że już mi całkiem przeszlo ale ciągle mnie bawią gry komputerowe. Fajna gierka co tu dużo gadać, można zabić pare godzin przed spaniem.
Przez ten bajzel w domu nie mam czasu ani sił na wieczorne bieganie, już się nie mogę doczekać konca tego zamieszania. Wydłużyłem tydzien temu dystans i pobiegłem prawie 10km, chce utrzymac dystans i biegac co drugi dzien do listopada. W listopadzie bede wydlużał trasę raz w tygodniu az do maratonu pod koniec kwietnia.
No comments:
Post a Comment