Światowa Organizacja Zdrowiapo raz kolejny ostrzega przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych. Co roku około 60 tysięcy ludzi umiera na raka wywołanego przez nadużywanie promieniowania ultrafioletowego. Ilość pomieniowania UV docierającego na ziemię zależy między innymi od pory dnia, zachmurzenia, położenia geograficznego (im bliżej równika tym więcej promieniowania) , ilości ozonu w atmosferze i wysokości ponad poziomem morza. Pomimo, że większość promieni słonecznych jest odfiltrowana przez atmosferę, niewielka częśc która dociera na powierzchnię ziemi może mieć, jak się okazuje, fatalne skutki.
Jako ciekawostkę WHO (World Health Organisation - Światowa Organizacja Zdrowia) podaje że ziemia, woda i trawa odbija około 10% padających na nią promienie słonecznych, natomiast śnieg odbija około 80%, oznacza to że na stoku można opalić się dużo szybciej i bardziej niż na plaży.
Nadmiar promieniowania słonecznego przyczynia się pośrednio lub bezpośrednio do kilku różnych chorób skóry i nie tylko, czasami jednak promieniowanie UV zapobiega tworzeniu się pewnych rodzajów nowotworów. Jak wykazały badania naukowe promieniowanie słoneczne stymuluje w organiźmie produkcję witaminy D, która zapobiega wielu chorobom kości i stawów. Słońce nie jest jak widać całkowicie szkodliwe i lekka opalenizna poza walorami estetycznymi może czasami mieć również pozytywny wpływ na nasze zdrowie. Eksperci zalecają jednak wstrzemięźliwość, stosowanie kremów z filtrem UV i przestrzegają przed opalaniem się w porach najsilniejszego nasłonecznienia (pomiędzy 10:00-14:00).
Jako że na podłogę do sypialni przyjdzie nam poczekać jeszcze tydzień, mamy nadzieję że słonko znów dopisze w ten weekend i wybierzemy się nad morze na naszą ulubioną piaszczystą plażę.