Dzisiaj w radio usłyszałem, że zaczęto zbierać odciski palców dzieci imigrantów ubiegających się o child benefit. Podobno wykryto kilka przypadków, gdzie różne osoby pobierały zasiłki na te same nie swoje, dzieci.
Doskonale rozumiem to że ludzie tu przyjeżdżają, często nie znają zbyt dobrze języka i trudno jest im znaleźć pracę pozwalającą na utrzymanie rodziny na poziomie podobnym do innych. Żeby poprawić sobie poziom życia są zawsze dwa sposoby (pomijam w tym momencie wygrana na loterii i “ciężkie” przestepstwa) - ciężka praca, nauka języka, powolne pnięcie się po szczeblach kariery zawodowej. Drugi, nieuczciwy sposób to, kombinatorstwo, oszustwo, wykorzystywanie luk i nieścisłości w łagodnym i pobłażliwym angielskim prawie.
Mnożą się w internecie poradniki jak dostać council flat, child benefit, tax credit i inne zasiłki o których często rodowici Anglicy nawet nie wiedzą. Wiadomo przecież, że ktoś za to wszystko musiał zapłacić, nie było to jednak jakieś nic nie znaczące “państwo”, zapłacili za to głównie Brytyjczycy! Dlaczego imigranci tak odwdzięczają się krajowi który przyjmuje ich z otwartymi rękami, stwarza możliwości rozwoju których nie mieli w Polsce. Dlaczego tak często gryziemy rękę która nas karmi, nie zastanawiając się nad konsekwencjami naszych decyzji. Wielka Brytania jako jeden z nielicznych krajów dał nowym członkom Unii możliwość osiedlania się i legalnej pracy, szkoda że tak wielu imigrantów nie potrafi tego docenić.
No comments:
Post a Comment