Wednesday, June 28, 2006

Nareszcie zanurkowała

Tak! Trochę to trwało, ale wreszcie Dona przekonała się do nurkowania. Pojechaliśmy w ubiegły piątek do Streatham na basen na próbne nurkowanie. Po krótkim wstępie i zapoznaniu się ze sprzętem oraz kilkoma podstawowymi sygnałami pod wodą, założyliśmy maski, BCD z regulatorem i butlą, i pod wodę. Najpierw klękanie, oddychanie pod wodą, aby przekonać się do sprzętu, powoli na paluszkach zaczęliśmy się poruszać po dnie basenu.

Po paru minutach nauczyliśmy się wyjmować regulator z ust, po czym wkładać go z powrotem i opróżniać z wody, po tym doszły płetwy i trochę więcej pływania pod wodą. Wszystko razem zajęło około pół godziny, więc niedługo, ale wystarczyło by Dona stwierdziła, że było super, ciekawie i ekscytująco. Powiedziałem jej, że w pewnym momencie była na głębokości ok 3m, była trochę zdziwiona i stwierdziła, że zupełnie nie dało się to odczuć.

Tak czy inaczej będziemy robić kurs pomimo, że z tegorocznego wyjazdu na Maledivy chyba nic nie wyjdzie. Inne sprawy stanęły na drodze i nie ma kiedy pojechać. Trudno, szykujemy się na wiosnę do wyjzdu nad Morze Czerwone, a na jesieni jeszcze zobaczymy, może tym razem się uda.

Zaczęliśmy remont domu. Odnawiamy sypialnię i kupiliśmy nowe meble do sypialni i salonu. Zamieniamy wykładzinę w sypialni na podłogę i dywaniki, dokupiliśmy nowe łóżko z overbed unit i szeroką szafą, w którą miejmy nadzieje wejdą Dony rzeczy… 2 Sofy do salonu no i chyba trzeba będzie wymienić ławę i kredensik.

Malowanie i wymiana podłóg - mam zajęcie na resztę lata. Zostanie nam tylko do zrobienia kuchnia i patio za domem, jednak nie planuję zaczynać tego w tym roku, trzeba coś zostawić na przyszły ;). Znów szwankuje zawór ciepłej wody w boilerze, to samo co w ubiegłym roku. No cóż, starość nie radość, pewnie jeszcze przed świętami trzeba będzie go wymienić.

Dobrze, że jest lato i rzadko używa się bojlera, znow ma grzać w ten weekend i może wybierzemy się na Camber Sands. Piaszczysta i niezbyt zaludniona plaża (przynajmniej taka była 2 tygodnie temu). Ostatnio tak się strzaskaliśmy, że skóra schodziła nam przez tydzień, jednak opalenizna została i ładnie zbrązowiała, trzeba szybko poprawic…

No comments: