Wednesday, September 20, 2006

Praca, szkola, dom

Po urlopie nie pozostał już nawet kurz na ubraniu i trzeba wracać do rzeczywistosci. Praca powitala mnie górą papierzysków przez które przekopuję się od 3 dni, ale widać już biurko więc lunch poświęcam by coś chociaż skrobnąć. Rob z Ianem pojechali na board meeting, przed wyjazdem Ian dal do rozwiązania ciekawy problem w Excelu (jakby mi było mało po urlopie) i powiedział że mam
aż 2 dni na jego rozwiązanie ( /sarcasm off ). Nie wnikając w szczegóły znalazłem 2 rozwiązania w pół godziny ale nie mogę się zebrać by to wszystko wklepać bo arkusz jest monstrualnych rozmiarów a jeszcze mam leniwca.

W poniedziałek byłem pierwszy dzień w college. Budynek jest wyremontowany i wyglada wreszcie jak coś z 21 a nie 19 wieku. Nowe podlogi, okna, drzwi, wszystkie drzwi na karty magnetyczne, cala fasada wymieniona na szklana sciane. Remont rozpoczęto rok temu, teraz jest juz zakonczony i niemalze caly budynek zostal gruntownie przebudowany. Jest też nowa kafejka ze swierzo parzoną kawą.

Na 2 roku będziemy mieli 2 egzaminy centralne z przedstawicielami AAT i 3 zaliczenia z college. Podobno sredni pass rate jest około 70%. Mniej wiecej co 3 osoba powinna oblać, zobaczymy do której grupy się zalapie. Na kursie jest ponad 10 polakow, ja i jeszcze jeden chłopak i kilka dziewczyn. Wiekszość poszła do pierwszej grupy ja do drugiej. To chyba lepiej bo zamiast gadac o durnotach z nudów bede uważał na zajęciach.

Zaproponowałem Donie żeby poszla ze mna na drugi rok, jako że zrobiła jakiś czas temu pierwszy level CAT college zgodiłby sie przyjąć ją od razu na 2 rok AAT. Jednak doszliśmy wspólnie do wniosku że będzie lepiej jak ten rok poświęci na znalezienie lepszej pracy, zrobienie prawa jazdy i dokończenie nauki pływania.

1 comment:

Anonymous said...

http://so.pwn.pl/lista.php?co=biurko