Zalozenie obrozki z dzwoneczkiem prawdopodobnie utrudniloby mu polowanie jednak wszelkie proby zalozenia obrozki koncza sie tak samo, zaczyna sie szarpanie, probuje ja wydrapac, odgryzc, jest przewracanie sie mialczenie i generalnie robi sceny. Boimy sie go wypuscic na dwor w takim stanie wiec polowanie trwa dalej a ja po nocy wynosze z domu upolowane dzikie zwierzeta do pobliskiego parku.
Sa jednak zalety takiego ukladu, kot to tak zwany "low maintenance pet", radzi sobie sam i nie trzeba sie nim bardzo zajmowac. Potrafi dostarczyc czasem kupe smiechu (jak widac na zalaczonym zdjeciu) a ranne mruczenie jak przychodzi sie przytulic to lagodniejszy budzik niz dzwonek w zegarku przy lozku.