Monday, June 18, 2007

Wracam na morze

W piątek wieczorem wróciliśmy z zasłużonych wakacji. Pomimo że niewiele mieliśmy słońca to oboje spaliliśmy się na brązowo i zeszła z nas skóra. Spędziliśmy fantastyczne 5 dni żeglując w okolicach Isle of Wight na południe od wybrzeży Wielkiej Brytanii. Dona zakochała się w żeglarstwie no a ja znów złapałem bakcyla i ciągnie mnie nad wodę.

Zgubiłem mój patent żeglarski z Polski wiele lat temu, tu zresztą i tak jest bezużyteczny, legalnie nikt nie wymaga patentu, jednak zazwyczaj firmy czarterowe życzą sobie dowodu że wypożyczający ma doświadczenie w prowadzeniu jachtu. Postanowiliśmy więc że oboje zaczniemy od pierwszego certyfikatu Royal Yachting Asociation - Competent Crew.

Na jachcie było nas tylko czworo, nas dwoje, instructor i Aron, który robił RYA certyfikat - Day Skipper. Po pierwszym dniu instructor zorientował się że właściwie to ja również kwalifikuję się na Day Skipper no i razem z Aronem uczyliśmy się o przypływach i odpływach, nawigacji itd. Instructor poradził mi żebym nie zawracał sobie głowy robieniem Day Skipper Certificate tylko trochę pożeglował i brał się za Coastal Skipper/Yachtaster certificate.


Dzisiaj napisałem już do firmy ktora przeprowadza łodzie pomiedzy portami, czasem do Hiszpanii, Holandii, czasem do Francji i zgłosiłem się jako załoga na weekendowe trasy. Czekam z niecierpliwością na jakiś odzew, kto wie może niedługo znów wyląduje na morzu.

No comments: