Konsulat Generalny RP w Londynie uprzejmie informuje, że z dniem 23 października 2007 r. (wtorek) zostaje zawieszony internetowy system zapisów na spotkania paszportowe, co oznacza zniesienie obowiązku uprzedniego umawiania się na spotkanie w celu złożenia wniosku o wydanie paszportu. Każdego dnia będą przyjmowane osoby, które zgłoszą się do urzędu w sprawach paszportowych w godzinach otwarcia Konsulatu (poniedziałki, wtorki, środy i piątki w godzinach 9.00 - 14.00, a w czwartki w godzinach 13.00 - 18.00), w tym osoby, które umówiły się uprzednio na spotkanie za pośrednictwem strony internetowej Konsulatu. Jednocześnie Konsulat Generalny RP w Londynie zwraca uwagę, że wnioski paszportowe przyjmowane są tylko w wyżej podanych godzinach. Osoby, które uprzednio zarezerwowały spotkanie będą obsługiwane poza kolejnością w dniu i o godzinie wyznaczonego spotkania (wydzielone stanowiska).
Osoby, które uprzednio zarezerwowały spotkanie, ale chciałyby wniosek paszportowy złożyć w terminie wcześniejszym mogą to zrobić przybywając do Konsulatu w godzinach otwarcia urzędu dla interesantów.
Naprawde konsulat RP w Londynie coraz bardziej przypomina komedię Bareji. Nie dość że nawet po zamówieniu audiencji trzeba było stac w kilometrowych kolejkach to teraz konsulat zupełnie stawia wszystko na żywioł. Tylko czekać aż jacyś przedsiębiorczy rodacy zaczną organizować komitety kolejkowe, "ochronę" kolejek i sprzedawać miejsca w kolejce za wódkę i kiełbasę z polski.
Ilość polakow w UK korzystajacych z "usług" Konsulatu w okrecie ostatnich 3 lat wzrosla z kilku tysiecy do kilkuset tysiecy. Smiało można powiedzieć że wzrosła 50-ciokrotnie jezeli nie 100-krotnie. Ilośc "okienek" i szybkość obsługi w konsulacie nie uległa natomiast zmianie.
Pamiętam że kilka lat temu, jeszcze przed wejsciem Polski do EU miałem sprawę w konsulacie RP. Musiałem wtedy czekać w kolejce około 2 godzin na zewnatrz aby dostać się na audiencję do okienka w konsulacie. Obsługa przebiegała ślimaczo w 3 czy 4 okienkach, urzednicy konsulatu z kwasną miną poburkiwali coś pod nosem na petentów, scenka jak z urzedu pocztowego w latach 70-tych.
Aż mnie ciarki przechodzą na myśl że mam jechać do tego "muzeum komuny" gdzie można przenieśc się w czasie i doświadczyc na własnej skórze jak wyglądały polskie urzędy w czasach radosnego socjalizmu okresu Gierka.
Jak to robią inni.
Pracuję z dziewczyną z New Zealand wiec jako ciekawostkę podam przykład jak załatwia się paszport w konsulacie New Zealand. Formularz w formacie PDF jest do ściągnięcia na stronie konslatu. Wydrukowany i wypełniony formularz z JEDNYM zdjęciem i czekiem na 30 funtów wysyłamy pocztą do konsulatu. Nowiutki paszport dostajesz registered post w 7 dni po otrzymaniu wniosku przez konsulat. Cała operacja trwa max 2 tygodnie i kosztuje 30 funtow plus JEDNO zdjecie.
Nie mogę się już doczekać Maja 2009 roku...
Tuesday, December 11, 2007
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
1 comment:
Mieszkam na Florydzie, jak wyrabialam amerykanski paszport to poszlam do wydzialu City Hall w shopping mall, (bez kolejki) wypelnilam druczek, zrobilam zdjecie, zaplacilam i za tydzien poczta dostalam paszport. Czuje ten Twoj klimat, przypominaja mi sie urzedy w Polsce uff. pozdrawiam.
monikaha.blog.onet.pl
Post a Comment